24 lutego 2013

OGROMNY projekt denko! :) mini recenzje

Dziś przychodzę do Was z wielkim postem, czyli projektem denko. Za każdym razem, gdy obiecuję sobie, że kolejny zrobię za miesiąc, góra dwa ten czas się przedłuża. Ten projekt jest chyba z 4 m-cy!
Nie przedłużając, zapraszam!



1. Oriflame, Body cream - masło do ciała, ładnie pachnie, ale słabo nawilża. Mimo to po nałożeniu skora jest jedwabiście gładka i pachnąca. Plusem jest też to, że szubko się wchłania.
2. L'oreal, perfect slim - żel wyszczuplający, stosowałam go razem z masażerem, ale nic nie działał, na dodatek bardzo słabo się wchłaniał i często rolował na skórze, nie zużyłam go do końca. Nie kupię ponownie nigdy!

1. Nailty, zmywacz do paznokci - był świetny, ale niestety wycofany.
2. Oriflame, odżywka do paznokci - recenzja TUTAJ
3. Gold, lakier - wysechł, dawno go nie używałam, nie mam zdania
4. Zalotka - niestety, ale gąbeczka wewnątrz się już zużyła
5. pasta do zebów Colgate - może zębów nie wybieli, ale ładnie odświeża, dobrze myje i na pewno zapobiega przebarwieniom
6. Gillette, maszynki Venus Breeze - słabsze niż Venus Embrace, ale nie były złe. Venus Embrace - recenzja TUTAJ

1. Cleanic - patyczki kosmetyczne, fajne, dokładnie można poprawić makijaż, ale dla mnie nie są koniecznością, wystarczą mi zwykłe patyczki.
2. Naomi Campbell cat deluxe - perfumy, kocham je! :)

1. Krem/żel do powiek i pod oczy - u mnie sie nie sprawdził, używała go moja mama, ale też nie była zadowolona.
2. La Roche Posay, Effaclar Duo - żel przeciwtrądzikowi, jest świetny, znalazł się w moich ulubieńcach roku, serdecznie polecam wypróbować. Mam kolejne opakowanie i myślę, że nie przestanę kupować.
3. Tisane - pomadka ochronna, lubiłam ją. Jest dobra i wygodna, myślę, że do niej powrócę. Świetnie nawilża, nie jest za twarda ani za miękka, ślicznie pachnie i doskonale chroni moje usta.
4. Isana - pomadka wiśniowa, w skrócie zwykła kolorowa wazelina, na dodatek nie działająca na moje usta. Równie dobrze mogłabym jej nie stosować, nie polecam.

1. Astor - biała kredka - twarda, szorstka, nie nadaje się do niczego.
2. Avon - srebrna kredka - również zrobiła się twarda i nie nadająca się do użycia.
3. Isa Dora - podkład sheer to cover fundation - nie mój kolor, dostałam go od cioci, w lato się sprawdzał, ale nie współgra z moją cerą i nie ma sensu go trzymać.
4. Maybelline - DreamMatte mousse - podkład w musie, jest okropny, starałam się go zużyć ponad 2 lata go mam i niestety wyrzucam prawie połowę opakowania. Okropnie podkreśla suche skórki, mało kryje, nie wyrównuje kolorytu i mocno się odznacza na twarzy. Definitywnie nie polecam i nigdy nie kupię ponownie.
5. Max Factor Lasting performance - jeden z podkładów do których wracam, ten już mi się prawie skończył, ale niestety zaczął się rolować na twarzy i ciemnieć, dlatego resztkę wyrzucam. Mimo to serdecznie go polecam, jeden z tych podkładów, który trzeba wypróbować. Ładnie kryje, stapia się z cerą, matuje na spory czas, nie daje efektu maski. Ogólnie jestem na plus. Pewnie jeszcze kiedyś kupię.
6. Tester z Max Factor - nie byłam zadowolona i ciężko było cokolwiek wydobyć z tego pojemniczka, kupiony na Allegro.
7. e.l.f. - tinted moisturizer - świetny krem tonujący, przepięknie delikatnie pachniał, ładnie wyrównywał koloryt cery, miał kremową konsystencję i ogólnie byłam z niego bardzo zadowolona. Myślę, że jeszcze kiedyś kupię ponownie, może na lato. Zawiera też spf.
8. Avon - cień w kulce/rolce, kolor śliczny, ładny delikatny, rozświetlający, ale niestety mocno się osypuje. Nie zużyje i wyrzucam.
9. Próbka jakiegoś podkładu z Marizy - użyłam kilka razy i nie byłam zadowolona. Na pewno nie skuszę się na pełnowymiarowy produkt.
10. AA Oceanic - odżywka w żelu do rzęs, używałam jej jakiś czas temu, ale nie zauważyłam efektów działania. Mimo to ma ładne, metalowe opakowanie. Nie kupię ponownie.
11. Artdeco - tusz, wodoodporny, świetny idealnie rozdzielał rzęsy, 3 warstwy dawały mega efekt. Problemem było zmycie go, bo naprawdę mocno siedział na rzęsach. Nie ma mowy o osypywaniu się czy kruszeniu. Polecam.
12. Oriflame - wonder lash mascara - jeden z tuszy, które polecam i kupuję już któryś z kolei, chyba 4. Ma różnej długości rzęski na szczoteczce i świetnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, po 3 warstwach są mega pogrubione i wyglądają na sztuczne. Na pewno kupię ponownie.

1. BeBeauty Spa - sól orzeźwiająca - sól jak sól, ładnie pachnie, zmiękcza ciało / stopy. Byłam z niej zadowolona i cena jest bardzo atrakcyjna. Na pewno kupię jeszcze nie raz.
2. Isana creme dusche - kremowy żel pod prysznic - ładny, delikatny zapach, tani, ale średnio wydajny. Kupuję systematycznie, tylko że różne zapachy.
3. Isana olejek do mycia - nie polecam, recenzja TUTAJ
4. Oriflame nature secret - żel z drobinkami, nie jest to peeling, ale naprawdę fajny, orzeźwiający. Fajnie, delikatnie złuszczał naskórek. Był także dość wydajny. Myślę, że kiedyś jeszcze się na niego skuszę.
5. BeBeauty Spa peeling do ciała, mango - zapach jest sztuczny, ale sam peeling całkiem dobry. Niestety jest mało wydajny, starczył mi na jakieś 4-5 użyć. Nie kupię ponownie, wolę mój domowy peeling domowy.
6. Intimea - emulsja do higieny intymnej - nie podrażnia, nie wysusza, ale też nie pomaga. Nie łagodzi podrażnień, wolę Lactacyd. Nie kupie ponownie.


1. Borjuois - płyn micelarny - świetny produkt, recenzja TUTAJ
2. Physiogel - emulsja do oczyszczania twarzy i demakijażu - bardzo ją lubiłam, recenzja TUTAJ
3. Avene - woda termalna, woda jak woda. Bardzo ją lubię i nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez wody termalnej. Ogólnie byłam z niej zadowolona.
4. Bielenda - Avokado - dwufazowy płyn do demakijażu, recenzja TUTAJ
5. La Roche Posay - płyn micelarny, miniaturka - działa podobnie jak nie słabiej od Bourjois, a cena o wiele wyższa, dlatego na pewno nie kupię pełnowymiarowego produktu.
6. Ziaja sopot spa - bubel, recenzja TUTAJ


1. Mydlarnia św. Franciszka - opakowanie po szamponie w kostce, mam co do niego mieszane uczucia. Pozostawię go bez opinii.
2. Dermena - szampon przeciw wypadaniu włosów - jest dobry, wzmacnia włosy i bardzo go lubię. 
3. Klorane - suchy szampon, miniaturka - recenzja TUTAJ
4. Barwa Ziołowa - szampon pokrzywowy, przeciw przetłuszczaniu się włosów. Takiego efektu nie zauważyłam, był bardzo tani ale także bardzo wydajny. Na razie nie skusze się na kolejny. Recenzja TUTAJ
5. Babydream szampon dla dzieci - świetny produkt, ulubieniec roku. Zdecydowanie polecam.
6. Organic Aid - szampon truskawkowy - pachnie sztucznie, dobrze myje włosy, ale ma konsystencje wody. Nie jest też w żaden sposób organiczny, dlatego nie polecam i nie kupię ponownie. 

1. Liść pokrzywy i ziele skrzypu. Zioła, które piję aby wspomóc moje włosy. Ale o tym jeszcze napiszę.
2. Xena - błonnik w tabletkach do rozgryzania - zjadłam całe opakowanie, ale nie zauważyłam większych efektów. 


































Wiele różnych próbek. Nie będę ich recenzować. Mogę tylko powiedzieć, że jestem zadowolona z szamponu emolium oraz wszystkich pokazanych tu produktów La Roche Posay.

Uff dobrnęłam do końca. Jeżeli chcecie dowiedzieć się o jakimś produkcie nieco więcej to piszcie :)

pozdrawiam, zapraszam na moje aukcje i do następnego!


7 komentarzy:

  1. Spore denko :) Ja z szamponem z BD się nie polubiłam tak samo jak z tym peelingiem z Biedronki jak i z żelem do higieny intymnej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widać, że kosmetyki składałaś przez kilka miechów :) ja robię PD co miesiąc, żeby widzieć postęp, i w sumie dobrze mi idzie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mega denko:) gratki i oby do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne zużycia. Widzę kilka ciekawych produktów. Przypomniałaś mi że muszę wkońcu kupić ten szampon dermena i przekonać się na własnych włosach czy działa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie czeka cała torba pustych opakowań, ale jakoś nie mogę się zabrać za zrobienie wpisu:)
    Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń