9 stycznia 2012
Ulubieńcy 2011 !
Trochę późno, ale jednak. Chciałabym pokazać Wam moich ulubieńców roku 2011. Nie wybierałam jednego produktu z każdej kategorii, np mleczko, tonik, krem, cień, róż itp ponieważ nie znalazłam produktów naprawdę świetnych i godnych polecenia. Może jak będę miała większą wiedzę i doświadczenie to przedstawię Wam takie zestawienie.
Pokazuję tutaj ulubione produkty, które gościły u mnie przez cały 2011 rok i nadal będę ich używać. Mam nadzieję, że też je lubicie :)
Zmywacz z Biedronki Nailty - pisałam o nim kilkakrotnie, nie zamienię na nic innego, tani, wydajny, ładny zapach, jak na zmywacz, świetnie zmywa i nie wysusza mojej płytki paznokcia.
Toniki z Ziaji - nagietkowy, aloesowy czy rumiankowy to bez znaczenia wszystkie uwielbiam, tani, wydajny, dobrze odświeża moją cerę, polecam!
Olay Emulsja roświetlajaco-nawilżająca na dzień - świetnie nawilża, jest lekka, ekspresowo się wchłania, idealna pod maijaż, mój faworyt. Niestety to już puste opakowanie i teraz podobno jej nie ma.. może znacie jakiś zamiennik? (miałam robić recenzję, ale chyba nie ma sensu skoro i tak nie można jej dostać)
Miss sporty seria clubbing colour - tak wygląda, w tym roku zdecydowanie królowały niebieskie kolory na moich paznokciach, ten jest niczego sobie, fajny kolor, długo się utrzymuje i wystarczy jedna warstwa do pokrycia płytki paznokcia.
Ulubiony tusz? - Maskara Max Factor false lash effect - idealna! wydłuża, rozdziela, pogrubia, po 3 warstwach rzeczywiście efekt sztucznych rzęs a przy tym nie posklejanych. Świetna szczoteczka. Nie osypuje się nawet po całym dniu. (tu również pokazuje samo opakowanie, tusz zużyty)
Kobo- baza pod cienie -dla mnie nowość, nigdy wcześniej nie używałam baz a ta sprawuje się idealnie, delikatnie podbija kolor, cienie utrzymują sie cały dzień (mam tłuste powieki) mam ją od 11 m-cy zużycie takie jak widać.
Pędzel Hakuro H13 idealny do różu, bronzera. Fakt przez pewien czas obsypują się z niego małe włoski, ale to mija, mam go już ponad 2 lata i jestem nadal zachwycona. Używałam go praktycznie codziennie, do każdego makijażu.
Bronzer Isa Dora do twarzy i ciała - ideał, zawiera delikatne drobinki, ma dość delikatny odcień, przez co świetnie pasuje chyba do każdej karnacji, można stopniować efekt. Trudno z nim przesadzić. Jedyny minus to pojemność, opakowanie - jest duże nie można praktycznie nigdzie go ze sobą zabrać- to bronzer do ciała i twarzy więc nie mogę narzekać. Sam produkt świetny!
Ulubiony cień - matowy beż, praktycznie nie widoczny na powiece, ale rozjaśnia ją przez co oczy wydają się mniej zmęczone. Inglot 353 mat :)
Buziaki
sunshine <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zmywacz tez jest moim ulubieńcem:)
OdpowiedzUsuńolay szkoda, że nie ma:(
Cień z Inglota wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZiaja rządzi :)
OdpowiedzUsuńLepiej póżno niż wcale:D
OdpowiedzUsuńNa ten lakier z miss sporty poluję ale zawsze co idę to mi rozdrapią hieny jedne:DDD
Widzę, że też masz świra na punkcie firmy Ziaja. Zapraszam do mnie. Można tu spotkać wiele recenzji kosmetyków właśnie tej firmy
OdpowiedzUsuńMam ten zmywacz, też go lubię.
OdpowiedzUsuńCienie Inglot są świetne, jeśli chcesz obejrzeć swatche cieni tej firmy, zapraszam na bloga :)
http://wizazmojapasja.blogspot.com/
Zmywacz z biedronki też jest moim numerem 1 :)
OdpowiedzUsuń