26 grudnia 2012

Barwa Ziołowa, szampon pokrzywowy - recenzja.

Nadrabiam zaległości. Ot, co robię w drugi dzień świąt. Zacznę od postu z recenzją może niezbyt pochlebną. Ale te dobre wolę zostawić na nowy rok :)
Barwa ziołowa, Szampon Pokrzywowy do włosów przetłuszczających się. 3-4zł/250ml. 


Kupiłam go z myślą o dogłębnym oczyszczeniu skóry głowy i włosów. Używałam ok 1-2 razy w tygodniu, jednak się nie sprawdził. Muszę przyznać, że świetnie oczyszcza, zdecydowanie zmyje każdy olej, maskę itp. produkty. Włosy po umyciu są świeże, skrzypiące i lśniące. Moje nie były także zbyt poplątane i nawet bez odżywki mogłam je rozczesać. Po wysuszeniu włosy są puszyste, lśniące, świeże, dość łatwo się układają. Jednak taki efekt utrzymuje się krótko. Na drugi dzień włosy są puszyste na końcach a przy skórze głowy oklapnięte i przetłuszczone. Na dodatek dostałam łupieżu i jestem przekonana, że właśnie od tego szamponu. Jego wydajność też jest słaba, jest rzadki, ale patrząc na cenę nie można narzekać. Natomiast mogę ponarzekać na jego opakowanie, odkręcana butelka z wielkim otworem, co zdecydowanie nie ułatwia użytkowania.


Aktualnie używam go raz na tydzień/10 dni. i jest ok. Mimo to nie kupię go ponownie, jest po prostu zbyt mocny i podrażnia moją skórę głowy. Staram się również nie szorować skalpu, tylko np zmywać nim olej z końcówek włosów. Jeżeli ktoś potrzebuje mocnego oczyszczenia to na pewno się sprawdzi. Na pewno nie polecam go osobom z przetłuszczającymi się włosami ani z wrażliwą skórą głowy.


Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam ;*

21 grudnia 2012

Grudniowe zakupy

Cześć wszystkim, mam nadzieje że wasze przygotowania do świąt nie są tak intensywne jak moje, bo szczerze powiedziawszy mam dość. Dzisiaj post na szybko o moich ostatnich, a tak naprawdę grudniowych zakupach. Tak patrzyłam co kupiłam i na pewno nie wszystko tu się znalazło.
Większość rzeczy już przetestowałam i mam wyrobione o nich zdanie. Także recenzje niebawem :)


1. La Roche-Posay - woda termalna
2. La Roche-Posay Effaclar DUO + gratis płyn micelarny
3. Manhattan - błyszczyk do ust
4. Wibo - żel do brwi
5. Wibo - tusz do rzęs
Rzeczy z Rossmana kupiłam na promocji -40%


Oriflame: spray do stóp, żele pod prysznic


1. Joanna sensual - plastry do depilacji twarzy 
2. Be beauty - zmywacz do paznokci  (Pytanie brzmi: Jest jeszcze dostępny zmywacz z Biedronki Nailty??)
3. Świeczka o zapachu jabłkowo-cynamonowym
4. Zmywacz - kupiony, bo potrzebny na już, ale nie polecam.
5. Carea - płatki kosmetyczne.

To tyle z moich zakupów. Serdecznie dziękuję za odwiedzenie bloga i każdy komentarz. Przepraszam za jakość zdjęć, ale mój aparat szaleje.
 pozdrawiam, sunshine ;*

9 grudnia 2012

Iwostin PURRITIN krem na noc - recenzja

Cześć wszystkim!
Dzisiaj recenzja kremu Iwostin z serii Purritin, dla skóry wrażliwej, tłustej i skłonnej do zmian trądzikowych. Krem przeznaczony na noc. Używam go od ok 3 tygodni, nie jest to długo ale wyrobiłam sobie zdanie na jego temat.


Zalety:
~ wydajny
~ zmniejsza ilość wyprysków / pojawiają się niebolesne i małe
~ ładnie chociaż bardzo delikatnie nawilża buzie
~ nie przesusza, nie powoduje podrażnień
~ ma dobry skład
~ hipoalergiczny
~ zdecydowanie reguluje ilość wydzielanego sebum (rano budzimy się ze świeża buzia, nawilżoną ale nie tłustą)
~ zaskórniki pojawiają się dużo rzadziej



Wady:
~ zapach, dla mnie śmierdzi olejkiem z drzewa herbacianego
~ dość długo się wchłania
~ ma za lekka konsystencje, jak na krem na noc
~ nie zauważyłam zmniejszenia porów


Jestem z niego zadowolona, ale niestety nie w takim stopniu jakbym chciała. Mógłby lepiej nawilżać, odżywiać szczególnie dlatego ze jest kremem na noc. Zapach kwestia gustu, z tego co wiem cała seria pachnie podobnie. Na duży plus zasługuje to, że buzia jest gładka, wypryski zmniejszone. Oczywiście nie działa przez jedną noc, na efekty trzeba poczekać. Na pewno do niego wrócę, uważam, że lepiej sprawdzi się latem.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego! ;)


28 listopada 2012

Oriflame do paznokci - recenzja odżywki i "wybielacza"

Cześć,
Dawno mnie nie był a to za sprawą toczącego się na uczelni maratonu kolokwiów, wielu imprez i innych czasopochłaniaczy ;D

Trochę na szybko, ale za to dokładnie: recenzja dwóch produktów Oriflame odżywki podkładowej nail shield oraz preparatu do wybielania płytki paznokcia nail whitener. Zacznę od ceny: ok 20zł za każdy, pojemność to 7ml.
Co do wydajności to z preparatu do wybielania jestem zadowolona, używam go tak samo często jak odzywki i widać na zdjęciach różnicę w zużyciu. Od ok 2m-cy używam obu preparatów co malowanie paznokci, za każdym razem.
Działanie:
Zacznę od Oriflame nail whitener: nie wybielił w żaden sposób płytki paznokcia, też go nie wzmocnił. Nie zauważyłam żadnego działania, także zdecydowanie nie polecam. Preparat nakłada się na paznokcie, po chwili sam się wchłania.
Oriflame nail shield: jako odżywka nie sprawdza się za dobrze, nie sprawia że paznokcie stają się mocniejsze, zdrowsze ani że mniej się łamią, ale też ich nie niszczy. Plusem jest to, że świetnie trzymają się na niej lakiery, bardzo szybko schnie i ładnie można nałożyć cienką warstwę. Zaznaczyć muszę, że wypełnia wszelkie nierówności na płytce paznokcia, przez co właściwy lakier ładnie wygląda i długo się trzyma.

To tyle, odżywka jest warta uwagi, ale tylko dla osób, które chcą nakładać pod spód jakiś lakier, a nie koniecznie wzmocnić paznokcie. Osobiście raczej nie powrócę do żadnego z tych kosmetyków. Za taką cenę zdecydowanie bardziej polecam NailTek.

pozdrawiam ;)

17 listopada 2012

Mini zakupy ;)

Hej, dawno mnie nie było, a to za sprawą braku czasu i problemów zdrowotnych. Aktualnie jakoś sobie poradziłam ze wszystkim, trochę kolokwiów na studiach w tym tygodniu, ale co to dla mnie ;)
Także zapraszam na szybki post, dotyczący moich ostatnich zakupów urodowych.


1. Ziele skrzypu
2. Liść pokrzywy
3. Korzeń pokrzywy do płukania włosów.
4. Natural classic Henna, treatment wax, maska do włosów WAX
5. Iwostin Purritin, krem na noc
6. Barwa, szampon pokrzywowy
7. Inter fragnances, szampon Seboradin przeciw wypadaniu włosów.

Oprócz kremu wszystkie produkty mają na celu wzmocnić moje włosy. Post z aktualną pielęgnacją włosów jest w trakcie tworzenia. Niedługo się pojawi.

pozdrawiam serdecznie ;)

PS, przypominam o rozdaniu, jeżeli nie zgłosi się 20 osób to niestety się nie odbędzie.



10 listopada 2012

Aktualizacja włosów + mały zakup


Cześć dziewczyny!
Znów smutno, moje włosy przez miesiąc urosły zaledwie 1 centymetr. Bardzo się przeraziłam tym faktem.
Prezentuję Wam zdjęcia, niedługo wpis o mojej pielęgnacji. Mam nadzieję, że uda mi się je trochę pobudzić do wzrostu i sprawić żeby mniej wypadały :)
Zdjęcia moich włosów:



Dla rozpoczęcia nowych działań postanowiłam kupić szczotkę Tangle Teezer :) Mam ją już około 1,5 tygodnia i powiem Wam, że myślałam, że będę bardziej zadowolona. Jest dobra, faktycznie mniej boli przy rozczesywaniu włosów, można rozczesywać je na mokro, ale (właśnie jest ALE) muszę się nieźle napracować aby dokładnie rozczesać włosy, bo nie łapie tych głębszych warstw i zaczęły mi się już wyginać ząbki. Zaletą jest to, że jest bardzo lekka i u mnie w dłoni układa się idealnie :) Mam przyjemność w użytkowaniu jej. To tyle ;)




pozdrawiam i do następnego postu ;)

Zapraszam na rozdanie :) --> TUTAJ

8 listopada 2012

Wzmacniająca odżywka do włosów - z apteczki babuni Joanna

Cześć!
Kolejne recenzja i żeby nie napisać od razu, że mi się nie podoba, to zobaczcie same, co mam o niej do napisania.
Informacje podstawowe: Joanna, z apteczki babuni - odżywka do włosów wzmacniająca. Do włosów cienkich, delikatnych ze skłonnością do wypadania. Zawiera ekstrakt ze skrzypu i rozmarynu. Pojemność 300 g, cena ok 7-10 zł.


A więc przechodząc do rzeczy, odżywka miała sprawić, że moje włosy będą puszyste i lśniące, mocniejsze, pełne życia i łatwe do rozczesania i układania.
Mogę się zgodzić tylko z łatwiejszym rozczesywaniem, bo po prostu były ciężkie i oklapłe, przez co dość łatwo mogłam je rozczesać.
Co do samej odżywki to konsystencja rzadsza niż szampon, produkt się wylewa z opakowania. efektu puszystych włosów itp nie ma wcale.
Nie widzę też sensu używać tej odżywki, bo moje włosy wcale się nie wzmocniły ani nie były w lepszej kondycji. Na dodatek bardzo się elektryzowały. Nie muszę wspominać, że obciążał włosy i szybko się przetłuszczały, nawet przy skórze głowy, chociaż używałam od połowy długości włosów.
Zapach typowo ziołowy, nie wszystkim się będzie podobał, ale mi nie przeszkadza. W składzie na drugim miejscu alkohol. Ekstrakt ze skrzypu i rozmarynu jest dopiero po połowie składu.
Także jestem na nie. Zużyję ją pewnie, ale na pewno do niej nie wrócę i nie polecam nikomu.


Miałyście z nim do czynienia? mnie teraz kusi wersja żółta, chyba z jajkiem? Polecacie?
buziaki,
sunshine ;)

PS. Zapraszam na rozdanie --> TU

6 listopada 2012

Bielenda, Awokado oczy wrażliwe - recenzja płynu dwufazowego

Cześć, ostatnio ciągle narzekam, ale co zrobić że kupuję większość produktów które pokazujecie a niestety 3/4 się u mnie nie sprawdza, albo mam zbyt wysokie oczekiwania.

Moja opinia o łagodnym 2-fazowym płynie do demakijażu oczu, awokado, oczy wrażliwe - Bielenda. Zawiera argininę, olej palmowy i kokosowy. Pojemność 125 ml, cena ok 6-12 zł. Według producenta może być stosowany przez osoby noszące szkła kontaktowe. 100% naturalny pro eco, bez alergenów.




Napiszę co robi, same zdecydujcie czy taki efekt wam odpowiada:


- dość dobrze zmywa makijaż, wystarczy chwilę potrzymać wacik
- pozostawia tłustą powłokę na rzęsach (co je moim zdaniem nawilża, wzmacnia)
- pozostawia również tłustą powłokę na oczach, są zamglone
- jest wydajny
- po dostaniu się do oczu, strasznie pieką (nie wiem jak może być przeznaczony do wrażliwych oczu, skoro ja takich nie mam a jednak piecze niemiłosiernie)
- szybko przechodzi z 2 faz z jedną i odwrotnie
- tłusta warstwa może zapobiegać wysuszeniu skóry wokół oczu
- nie zauważyłam żeby łagodził podrażnienia


Takie są moje spostrzeżenia, mam nadzieję że macie podobne i nie jestem jakimś odludkiem, bo wiem że większość osób chwali sobie ten produkt ;)

Miałyście z nim do czynienia? Polecacie może jakąś inną wersję tych płynów Bielendy? ;)

pozdrawiam sunshine ;)

PS. Zapraszam na rozdanie --> TU


3 listopada 2012

Kolejna Rossmannowa porażka - olejek pod prysznic Isana

Tak to kolejny post z tych, gdzie wam się żalę. Kupiłam i nie mogę zużyć. Ale znalazłam zastosowanie, chociaż i tak idzie mi to średnio.
Isana, Dusch Ol - olejek pod prysznic




Minusy:
- "zapach" czyli smród, dla mnie śmierdzi niemiłosiernie i ciężko mi znieść ten zapach pod prysznicem
- słaba wydajność
- nie nawilża wcale, ale też nie przesusza
- wylewa się z dłoni, jest bardzo rzadki

Plusy:
+ cena, chociaż porównując z wydajnością to wychodzi drogo
+ dostępność, skład
+ tworzy fajną warstwę cienkiej piany (być może będę go stosować jako produkt do golenia)


Niby na tak niby na nie, teraz po takim porównaniu ciężki mi samej się zdecydować, ale na pewno nie kupię go ponownie. Chcę aby prysznic, który lubię był przyjemnością po ciężkim dniu, żeby przyjemnie pachniał. Tutaj ogromny minus.
Słyszałam, że można dodać kilka kropel jakiegoś olejku zapachowego jak np. do kominków. Co na pewno wypróbuję, bo jak widać, mam jeszcze dużo produktu do zużycia.

To tyle, miałyście z nim styczność? Jakie są wasze odczucia?

ZAPRASZAM NA ROZDANIE NA MOIM BLOGU ---> TUTAJ

pozdrawiam
sunshine ;)

1 listopada 2012

Rozdanie !

Cześć dziewczyny! nareszcie trochę wolnego, teraz mogę nadrabiać zaległości.
Z okazji zbliżających się moich urodzin postanowiłam zorganizować Wam mini rozdanie, zaznaczę na wstępie, że większość produktów była użyta 1-2. Dlatego jeżeli taki fakt komuś nie odpowiada, proszę nie brać udziału. Chociaż uważam, że to nic złego. Więc warto spróbować :)



Nagrody są aż 3, więc i szanse rosną.
Oto one:

Nagroda nr 1



Nagroda nr 2







Nagroda nr 3 (wszystko nowe)















1. Aby wziąć udział w rozdaniu trzeba być publicznym obserwatorem bloga.

2. Zostawić komentarz, zgodnie z poniższym schematem.

3. Odpowiedzieć na pytanie: Twój wymarzony kosmetyczny prezent urodzinowy, do 100 zł. oraz napisać dlaczego.




Dodatkowe losy można zdobyć przez wypromowanie tego rozdania na swoim blogu lub innym portalu.


Wzór komentarza:
Obserwuję jako: (nazwa)
Mail: (@)
Nagroda: (podać nr nagrody)
Wymarzony prezent: (odpowiedź)

Informacja o rozdaniu: (informacja wraz ze zdjęciem, podać gdzie + link)



Niepoprawne lub niepełne zgłoszenia nie będą brane pod uwagę! Proszę zapoznaj się z regulaminem.  
Aby odbyło się rozdanie musi zgłosić się minimum 20 osób. 

Regulamin:

1. Konkurs trwa od 01.11.2012 do 21.11.2012
2. Warunkiem koniecznym wzięcia udziału w rozdaniu jest bycie publicznym obserwatorem bloga: sunshine12153.blogspot.com
3. Organizatorem i sponsorem rozdania jest autorka bloga sunshine12153.blogspot.com
4. Rozdanie jest przeprowadzone na zasadach określonych niniejszym regulaminem
5. W rozdaniu wygrywają trzy osoby
6. Dodatkowe losy za:
-umieszczenie banera do rozdania w zakładce na swoim blogu - 1 los
-umieszczenie banera w notce na swoim blogu- 1 los
-mieszczenie banera w pasku bocznym swojego bloga- 1 losy
-zareklamowanie rozdania w inny sposób- 1 los
7. Nagrody, to kosmetyki, opisane powyżej
8. O wygranej zwycięzca zostanie poinformowany mailowo, w ciągu 3 dni od zakończenia rozdania.
9. Wyniki rozdania zostaną opublikowane na witrynie sunshine12153.blogspot.com w terminie do 3 dni od zakończenia rozdania.

10. Zamieszczając komentarz ze zgłoszeniem, uczestnik wyraża zgodę na akceptację niniejszego regulaminu oraz na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz. U. Nr 133 pozycja 883)
11. Rozdanie przeznaczone dla osób pełnoletnich, jeżeli nie masz 18 lat zapytaj o zgodę rodziców.
12. Organizator zastrzega sobie prawo do wprowadzenia zmian w regulaminie w wyjątkowych sytuacjach
13. Rozdanie nie podlega przepisom z Ustawy 29. lipca 1992r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami)


29 października 2012

Małe zakupy kosmetyczne :)

Hej, dziś pokażę Wam moje małe zakupy kosmetyczne.

Nie będę się rozpisywać :) Miałyście z nimi do czynienia? Polecacie czy nie?


1. Mydła Isana ok. 3zł każde
2. Szampon Babydream - uwielbiam go, czasem używam do włosów, w większości do mycia pędzli. ok 3zł
3. Cliniqe All about eyes - próbka zakupiona na allegro, ok 25zł
4. Szampon w kostce z glinką Rhassoul, Mydlarnia św. Franciszka - ok 10zł
5. Lakier paese nr 113, piękny burgundowy kolor - 10zł
6. Carmex w tubce- ok 8zł

To tyle moich małych zakupów, na razie oczywiście :)
pozdrawiam
sunshine <3

25 października 2012

Facelle - produkt do wszystkiego, czyli do niczego.

Jednak nie wszystko jest dla wszystkich. Niestety u mnie płyn do higieny intymnej Facelle nie sprawdził się jako szampon. Nie ma samych minusów ale plusów ciężko się doszukać.


Po kolei. Muszę przyznać ze oceniam szampon, czyli nie stosowałam odżywki ani nic innego, żeby moc ocenić jego działanie. Użyłam go 4 razy i za każdym razem byłam niezadowolona.
~ okropnie plącze włosy
~ jest tępy w użytkowaniu
~ wypadają mi po nim włosy, bardziej łamią, może dlatego ze powoduje się tarcie miedzy nimi.
~ dostałam łupieżu
~ pojawiły się grudki na skórze głowy
~ włosy były sztywne, szorstkie i oklapnięte
~ oczywiście nie dały się rozczesać (potem użyłam jedwabiu, bo nie mogłam inaczej nic z nimi zrobić)
~ skóra głowy swędziała
~ pojawiły się krostki, grudki
~ włosy nie były dłużej niż zwykle świeże - max 2 dni (mimo, że nie użyłam żadnej odżywki)

Na plus:
~ zasługuje skład
~ oraz to że do pierwotnej funkcji (higieny intymnej) sprawdza się świetnie (stosowałam tylko 2 razy, w celu sprawdzenia, bo wykańczam inny płyn) 
~ jeżeli chodzi o całe ciało, to działa jak zwykły żel, nie przesusza za mocno, ale też nie nawilża w żaden sposób.


Ogólnie jestem na nie i to bardzo. Coraz częściej zdarza mi się trafiać na takie produkty, które sprawdzają się u większości a u mnie nie. Kolejny już niebawem.

To tyle na dziś, postaram się  częściej pisać i odwiedzać wasze blogi ;) Ale jutro jadę na zakupy, także spodziewajcie się notki zakupowej ;D Udanego weekendu! :)
pozdrawiam ;*



19 października 2012

Ziaja pro - profesjonalny peeling dla zwykłych ludzi ;)

Cześć dziewczyny!

Dziś o peelingu, który gości u mnie już długi czas, a mianowicie Ziaja Pro Peeling z mikrogranulkami, mocny. Program oczyszczający do cery tłustej, mieszanej i normalnej. 


Musze na wstępie zaznaczyć, że jest to produkt profesjonalny, więc dostępny, tylko dla salonów kosmetycznych. Ale ale można go dostać np. na allegro za cenę 12-20 zł. Ja ponad 1,5 roku temu dałam o wiele więcej. (mam starszą wersję 250 ml, aktualnie dostępna to 270 ml, skład się praktycznie nie zmienił)
Jak informuje producent jest to peeling oczyszczający, bardzo mocny, naprawdę mocny i intensywnie ścierający naskórek. Na opakowaniu jest zaznaczone, że powinniśmy masować nim twarz przez 10 min, co dla mnie jest zdecydowanie za długo. Wystarcza 2-3 min max, potem mocno boli i nie ma co się męczyć ;)
Mam nadzieję, że widać na zdjęciach, że peeling jest bardzo gęsty, składa się tak naprawdę z samych mikrogranulek, które w moim mniemaniu nie są wcale takie mikro. Jest świetnym zdzierakiem, ale pamiętajmy, że to nasza twarz, więc warto być delikatnym.

Jest to produkt bezzapachowy. Jeżeli chodzi o opakowanie, to bardzo wygodne z pompką, ale jest białe i słabo widać ile zostało produktu. Ale tym się nie przejmujmy, bo na jeden zabieg spokojnie wystarczy jedna pompka a takich będzie tutaj setki. Jest bardzo wydajny, mam go prawie 2 lata i zużyłam ok 2/3 opakowania. (pewnie niektórzy powiedzą, że się przeterminował, ale jest zamknięty, nic się tam nie dostaje i działa dalej tak samo, wiec używam) Musze zaznaczyć, że używam go dość systematycznie raz na tydzień lub dwa.


Jeżeli zapytacie o działanie, to jest mocne. Naprawdę oczyszcza twarz, pozbędziemy się niepotrzebnej warstwy naskórka, zarówno z twarzy jak i dekoltu. Złuszcza martwe warstwy naskórka, odblokowuje poryCera po takim peelingu jest gładka, czysta, świeża i bardzo łatwo i szybko wchłania każdy krem/kosmetyk jaki na nią nałożymy. Pobudza odnowę naskórka i sprawia, że skóra jest promienna. Może kogoś interesuje działanie przeciwtrądzikowe, to ciężko mi powiedzieć, na pewno dzięki niemu szybciej i dokładniej pozbędziemy się grudek, zaskórników.


Preparat został przetestowany klinicznie i dermatologicznie. Zawiera ekstrakt z tymianku, lukrecji, białej herbaty oraz prowitaminę B5.

Nie widzę minusów w tym produkcie, działa jak trzeba jest peelingiem i spełnia swoje zadanie. Jedynie nie polecam go osobom z problemami skórnymi np. świeżymi ranami, rozszerzonymi naczynkami.
To tyle, naprawdę serdecznie polecam! Jeden z produktów, które lubię od długiego czasu i wcale mi się nie znudził, jak się skończy to kupię ponownie. Mój HIT na KWC jak i innych 57 osób ;) ocena tam to 4,59 na 5 więc o czymś świadczy ;)

Tym chyba miłym akcentem kończę moją wypowiedź i do następnej notki.
pozdrawiam
sunshine <3

Zapraszam Allegro i Wymianka/sprzedaż




14 października 2012

Tarka do stóp - niezbędny gadżet ! - Peggy Sage

Dzisiaj, może niezbyt w czas, ale napisze Wam kilka słów o mojej ukochanej tarce do stóp.  Mam ją ponad 1,5 roku i jest w stanie idealnym. Nic się z nią nie stało. I na dodatek świetnie radzi sobie ze zrogowaciałą skórą pięt.





Za co ją lubię:
- działanie, świetnie 'zdziera' martwy naskórek
- idealnie wygładza stopy
- nie ściera się, mam ją ponad 1,5 roku i jest jak nowa
- nie powoduje podrażnień, mimo że jest dość intensywna, to jednocześnie delikatna
- można ją używać i na mokre i na suche stopy
- stopy po starciu martwego naskórka, wręcz chłoną kremy, nawet te najtańsze i słabo działające, a następnego dnia są odżywione, miękkie i gładkie.
- ważne jest, żeby po zabiegu ją umyć, może być nawet mydłem i raz na jakiś czas odkażać, np spirytusem, alby zachowała świeżość i nie było w niej bakterii.



Nie znalazłam w niej żadnych minusów, może cena bo kosztuje dobrze ponad 30zł, ale na Allegro można ją kupić za nawet mniej niż 30zł z przesyłką.

Także, mimo że mamy jesień to zachęcam do dbania o stopy i zaopatrzenia się w taki gadżet. Warto dbać o stopy przez cały rok.
Pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli ;)

Zapraszam Allegro i Wymianka/sprzedaż

13 października 2012

SALE ! Wyprzedaż szafy i kosmetyczki ! Zapraszam!

Witajcie!


To już w najbliższym czasie ostatni raz kiedy zapraszam Was na moje aukcje Allegro i do zakładki sprzedaż. 

Allegro --> klik
Sprzedaż --> klik

Zwyczajnie w świecie nie opłaca mi się wszystkiego wystawiać tyle razy, bo pobierane są spore opłaty i potem prowizje.

Dlatego po raz ostatni zapraszam na moje konto. Mam nadzieję, że coś dla siebie znajdziecie.

Co do cen i przesyłki - można negocjować. Pozdrawiam! ;)  Miłego weekendu :)


11 października 2012

A jednak? zmieniłam kolor włosów - Delia

Cześć,
Zmieniłam kolor włosów i chyba żałuję. Ale nie już nie żałuję, bo wróciły do normy.

Efekt absolutnie nie jest taki jak chciałam, uważam że mam teraz brązowo-siwe, wpadające w fiolet włosy. Lubię ciepłe kolory. Nie wiem co dalej zrobię i co zastosuję.
Jak pisałam chciałam przyciemnić całość i zrezygnować z ombre, ale znalazłam na blogu  Co sroce wpadnie w oko, nowe farby L'Oreal, pewnie to tylko taki chwyt ale i tak jestem zauroczona włosami na opakowaniach. Myślałam, że ombre miało już swój czas i swój koniec, ale chyba jednak nie.
Może przyciemnię górę, a dół zostawię jasny. Bo jak wiecie kupiłam zmywalną farbę.


Chciałam zrobić notkę wcześniej, ale pomyślałam, że poczekam chociaż 3 mycia, żeby móc wydać wiarygodną opinię. Teraz już wcale nie mam tamtego koloru na włosach. Pomalowałam całe włosy.
Jak będziecie widzieć na zdjęciach obcięłam włosy, nie dużo ok 3cm. Dzięki temu końcówki są teraz w świetnym stanie. Moja nowa fryzjerka powiedziała mi, że końcówki końcówkami, ale mam strasznie zniszczone włosy na całej długość, w sensie że są strasznie posiepane. Jakby były cieniowane, chociaż nie były. Przeraziłam się ogromnie, ale dotychczas nie wprowadziłam żadnych istotnych zmian w pielęgnacji.


Ale nie o tym miała być notka, a o farbie Delia Henna

Plusy:
- krem na bazie naturalnej chny
- nie zawiera amoniaku i utleniaczy
- nie zniszczyła mi włosów
- dobra konsystencja, łatwość aplikacji

Minusy:
- krótki czas, zmywa się po 3- 4 razach
- kolor mało intensywny, praktycznie bardzo słabo widoczne, że włosy zostały pomalowane
- dają siwą, srebrną poświatę, włosy wydają się być szare
- jest napisane, że w zależności od odcienia nadaje różne refleksy, np. złotobrązowe, ciepłe.. nic takiego
- nie daje blasku ani połysku włosom
- włosy mają dziwny zapach, nawet po 2 myciach jest wyczuwalny

Ogólnie jestem niezadowolona, zdawałam sobie sprawę, że farba zejdzie z włosów, ale nie w takim tempie. Poza tym kolor mi sie nie podobał, na zdjęciach aż tak tego nie widać. Odcień moich włosów się wyrównał, ale nie był to kolor ciepły, tylko zimny chłodny. Na pewno nie wrócę do tego kremu koloryzującego z Deli.

Oczywiście zdjęcia.


 

Teraz. Pytałam Was wcześniej jak zmierzyć włosy. Zmierzyłam od początku do końca, bo nie wiem jak dokładnie się to robi i mają, już po obcięciu, 72 cm. Także do listopada, zobaczymy ile urosły :)



pozdrawiam serdecznie :) Przepraszam za tak chaotyczną notkę, ale pisałam ją prawie miesiąc :(
Zapraszam na strony:  Allegro i sprzedaje :)

sunshine ;*


3 października 2012

(Po)Wakacyjny projekt denko!

Cześć, przychodzę do Was z zapowiadanym od dawna projektem denko.


Trochę się tego nazbierało przez te 3 miesiące. Niestety nie wszystkie opakowania udało mi się zachować, szczególnie żele pod prysznic i szampon poszły sobie do kosza wcześniej. Nie będę przedłużać, zapraszam na prezentacje denek i krótką opinię na ich temat.



1.  Isana, Body roll-on - wyrzutka, nie zużyłam, miał być to produkt ujędrniający, antycellulitowy w rolce, konsystencja to woda, nie działa, delikatnie chłodził.
2. BeBeauty Spa, peeling do ciała, borówka - dla mnie produkt dobry, ładnie złuszczał, nie był mocnym zdzierakiem, zapach też mi się podobał, ale wydajność okropna, za 5zł starcza na 5 razy.
3. Sól z morza martwego - stosowałam jako sól do stóp, gdy robiłam pedicure, bardzo fajna, nie miała żadnego specjalnego zapachu, dość wydajna. Ogólnie byłam zadowolona.
4. Masło kakaowe - świetny produkt, największym minusem to, że jest w postaci stałej, ale poza tym uwielbiam ten produkt! recenzja TU
5. Dax, Balsam do opalania spf 6 - dobry produkt, zawierał masło kakaowe, ładnie pachniał, nie podrażniał, jestem na tak.
6. Isana, żel pod prysznic granat i róża - śliczny zapach, produkt wydajny, nie przesuszał, ale też nie nawilżał w znaczącym stopniu. Cena na plus. Myślę, że jeszcze nie raz zawita w mojej łazience.
7. Bielenda, serum antycellulitowe, pomarańczowa skórka - recenzja TU zdania nie zmieniłam.
8. BeBeauty spa, sól do kąpieli lawenda - sól jak sól, zapach ładny, wydajna i tania. Stosowałam do kąpieli stóp i ładnie je zmiękczała, nie przesusza. Bardzo lubię te sole z Biedronki.



1. Sally Hansen, balsam do depilacji - był dobry, ale bez rewelacji. Niestety opakowanie jest twarde, nie da się przeciąć i ciężko wydobyć produkt, na pewno nie kupię ponownie.
2. Vipera velvet skin, depilator w żelu - tragedia, nie usunął nawet 1 włoska mimo, że trzymałam długo. Wyrzucam ponad połowę, bo nie wiem co z tym zrobić. Podrażnił skórę a nie usunął włosków.
3. Delia satine - recenzja TU
4. Eveline just epil - recenzja TU
5. Venus Breeze - zużyte maszynki, które niestety nie są idealne, zdecydowanie bardziej polecam Venus Embrace. Venus Breeze jest ok przez pierwsze 5 użyć, potem niestety nie radzi sobie, żel na maszynce dość szybko się kończy i ostrza nie są aż tak precyzyjne. Myślę, że do nich nie wrócę.



1. Alterra, odżywka pszenica i morela - świetny produkt, wegański, nie zawiera sylikonów, moje włosy bardzo ją lubiły i myślę, że jeszcze do niej wrócę. Dość wydajna i tania. Konsystencja kremu. Naprawdę polecam!
2. L' Biotica Biovax, maska do włosów suchych i zniszczonych - niestety mnie zawiodła, nie działała tak dobrze na moje włosy jak inne maski. Oczywiście dość dobrze nawilżała, trochę odżywiała ale nie świetnie, szczególnie, gdy trzeba ją trzymać ponad 30 min na włosach. U mnie sie nie sprawdziła, ale nie mówię, że nie spróbuję innych masek z tej firmy. Bardzo lubię odżywki w spreyu Biovax.
3. Seboradin szampon do włosów słabych i wypadających - fajny szampon, świetnie oczyszczał włosy i skórę głowy, nie spowodował mniejszego wypadania włosów, ale pobudził do wyrastania nowych, gdy go używałam pojawiło mi się dużo baby hair. Wydajny, chociaż cena to 20-30zł. Dobrze zmywał oleje. Minusem może być to że delikatnie plątał włosy, ale nie tak jak to robi np. Dermena.
4. Dermena, szampon zapobiegający wypadaniu włosów - używam własnie drugie opakowanie, niestety zapomniałam i pierwsze wyrzuciłam, szampon jest naprawdę dobry, kupiłam w promocji za ok 15zł, więc cena jak najbardziej ok, wydajność też. Jest bardzo gęsty, dość dobrze się pieni, dobrze oczyszcza i działa. Zauważyłam mniejsze wypadanie włosów, co jest naprawdę sukcesem, nowych włosów nie pojawiło się bardzo dużo, ale są. Jestem zadowolona z tego szamponu.
5. Delia Henna creme - krem koloryzujący, brąz, napiszę recenzję niedługo i pokażę Wam moje włosy przed i po zastosowaniu tego kremu.



1. Konjac - gąbeczka, recenzja TU
2. FlosLek, żel ze świetlikiem do powiek i pod oczy - ogólnie bardzo fajny produkt, ale nie zrobił na mnie większego wrażenia, delikatnie odświeżał i łagodził skórę pod oczami, nic poza tym. Teraz szukam jakiegoś dobrego kremu, bo żel to zdecydowanie za mało.
3. Oriflame essentials, krem do wszystkich typów cery - był to dobry krem na noc, skład co prawda jest okropny, ale moja skóra nawet go polubiła, nieźle nawilżał i łagodził skórę po różnych zabiegach.



Maseczki, próbki kremów itp. to nie wszystko co zużyłam, ale tyle udało mi się zachować.
Polecam: Physiogel krem! o reszcie nie mam zdania, ani na tak ani na nie. Recenzja maseczki H&M TU




1. Ziele skrzypu i liść pokrzywy - zachęcam do poczytania o tym na wizażu. Postanowiłam wzmocnić moje włosy i paznokcie od wewnątrz, ale naturalnie a nie przez tabletki, dlatego już ponad miesiąc piję te zioła. Na pewno zrobię na ten temat oddzielny post.
2. DetoCell - recenzja TU




1. Bambino, chusteczki dla niemowląt - swego czasu bardzo popularny sposób demakijażu, mi zostało kilkanaście sztuk i niedawno zużyłam, jednak to nie dla mnie, moja cera bardzo się zmieniła i źle reaguje na taką metodę oczyszczania. Także już do niej nie powrócę.
2. Cleanic, chusteczki nawilżone o zapachu morskim - świetny gadżet, szczególnie przydatne w okresie wakacyjnym. Dobrze myły, czyściły i nie pozostawiały lepkiej warstwy.
3. Golden Rose - te chusteczki mimo, że nie były złe, ładnie pachniały, to bardzo szybko wyschły (słabe opakowanie) na dodatek pozostawiały lepką warstwę, czego bardzo nie lubię.
4. Olejek do kominków, piwonia - świetny! :)



1. Isa Dora, tusz wodoodporny - faktycznie wodoodporny, ale sklejał mi rzęsy. Na pewno nie kupię go ponownie. Na dodatek się kruszył.
2. Eveline, Big volume lash - recenzja TU
3. Róż Bourjois - świetny, świetny i jeszcze raz świetny! mój zdecydowanie ulubiony róż. Lubię go za wszystko oprócz ceny, chociaż da się przeżyć :)
4. Maybelline Colosal, tusz do rzęs - znany tusz do rzęs za którym ja nie przepadam, mi sklejał rzęsy, dość mocno się osypywał. Dla mnie nie było efektu wow.



1. Inglot, korektor do lakieru do paznokci - czyli zwykły zmywacz w niezwykłej postaci. Ale równie dobrze można zastosować patyczki kosmetyczne nasączone zmywaczem, wiec na pewno nie kupię ponownie.
2. Lakiery do paznokci - te tutaj nie nadawały się już do użycia, zapraszam do zakładki moje lakiery TU
3. Eveline, odżywka do paznokci, twarde i mocne jak diament - miała być recenzja, ale nie będzie, była średnia, nic specjalnego. Nie odżywiła mi paznokci, co prawda się nie rozdwajały, ale tak naprawdę nie zauważyłam poprawy ich kondycji. Mimo to odżywka ta świetnie nadaje się jako lakier bazowy, szybko schnie, lakiery się na niej długo utrzymują i zapobiega przebarwianiu się paznokci. Co jest plusem.
4. Nailty, zmywacz - super, zużyłam już jego niejedno opakowanie i następne już dawno rozpoczęte.


Uff dobrnęłam do końca!
Już nigdy więcej nie będę trzymała takiej ilości opakowań w swojej szafie. Teraz muszę częściej robić takie podsumowanie, bo co za dużo to niezdrowo ;)

Zapraszam na moje aukcje Allegro i do zakładki Sprzedaż.  TUTAJ i TU

Dziękuję bardzo,
do następnej ;)