31 lipca 2012

NEW IN ! i przypomnienie o rozdaniu

Cześć, piękna pogoda do nas powróciła :) Wpadłam tylko pokazać Wam obiecane zakupy z ostatniego czasu - ubrania. Przyszła do mnie paczka z Bershki i to by było na tyle, jeżeli chodzi o moje zakupy, obiecuję sobie że nic w najbliższym czasie nie wpadnie do mojej szafy.

Mango








Reserved H&M

Bershka










Przypominam o trwającym do jutra do 23:59 ROZDANIU TUTAJ

pozdrawiam sunshine ;*

25 lipca 2012

Kolejne zakupy! :)

Cześć dziewczyny, miałam nic nie kupować a jednak! nie mogłam się powstrzymać a poszłam do sklepu po jeden produkt, wróciłam z całą siatką.

Dziś byłam w Rossmanie i oto co kupiłam:
-Isana olejek pod prysznic 3,99zł
-Bielenda serum antycellulitowe przeciw rozstępom 11,99zł
-Facelle intim, płyn do higieny intymnej będę używała jako szampon, ale to jak skończę dermenę - 6,29zł
-Joanna odżywka do włosów, wzmacniająca 4,99zł
-Cleanic patyczki kosmetyczne - 2,99zł
-magnez - 4,99zł

Oprócz tego małe zamówienie z Oriflame: (cen nie pamiętam)



To tyle :) pozdrawiam Was serdecznie ;* i dziękuję za odwiedzanie mojego bloga. Zapraszam też na trwające rozdanie tu :) oraz na moje aukcje tutaj

24 lipca 2012

DETOcell po 30 dniach - recenzja suplementu diety redukującego cellulit

Dzisiaj temat dość trudny, porywam się na recenzję preparatu zwalczającego cellulit.  Mowa o DETOcell, są to kapsułki pomagające nam walczyć ze skórką pomarańczową. 
Opakowanie zawiera 30 kapsułek miękkich, cena ok 30-60zł (allegro, apteki), przyjmuje się je raz dziennie w trakcie posiłku. 
Chyba recenzja wymaga ode mnie stwierdzenia jaki mam cellulit i czy w ogóle. Tak mam, od ok 16 roku życia do dziś (mam prawie 22 lata) mam ten problem, nasilił się jakieś 2 lata temu, bo przytyłam i mimo że z wagi uda mi się trochę schudnąć to skórka pomarańczowa zostaje ze mną.
Niestety teraz moja waga i sylwetka nie należy do najlepszych, ale o tym też Wam opowiem, dziś skupię się tylko na cellulicie i preparacie.

 Obietnice producenta i działanie preparatu:

Olej z ogórecznika wpływa korzystnie na przepływ krwi w skórze, przez to na jej lepsze odżywienie i dotlenienie. Zawarty w oleju kwas gamma linolenowy z grupy Omega-6 reguluje metabolizm i wspomaga oczyszczenie organizmu ze szkodliwych substancji. Składniki oleju z ogórecznika pełnią ważną rolę w procesach zachodzących w komórkach skóry. Wpływają na wzmocnienie bariery zapobiegającej nadmiernej utracie wody przez skórę, przyczyniając się do właściwego nawilżenie skóry i poprawy jej elastyczności.
Wyciąg suchy z morszczynu wpływa na poprawę krążenia limfatycznego i stymuluje przemianę materii, ułatwiając spalanie tkanki tłuszczowej.
Wyciąg suchy z wąkrotki azjatyckiej wspomaga krążenie limfatyczne, przez co ułatwia usuwanie produktów spalania tłuszczu. Wpływa również na poprawę elastyczności włókien tkanki łącznej.
Wyciąg suchy z nasion winogron stanowi źródło naturalnych przeciwutleniaczy, które chronią błony komórkowe przed wolnymi rodnikami i działają ochronnie na naczynia krwionośne. 
Olej rybi zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe Omega -3, które są bardzo ważne w utrzymaniu prawidłowej kondycji skóry, ponieważ uczestniczą w wielu procesach metabolicznych. Kwasy Omega -3 wpływają na poprawę struktury oraz funkcji skóry.


Moja opinia:
  • wygładza skórę, staje się ona bardziej napięta i gładka
  • uelastycznia skórę
  • likwiduje, dołki i wzniesienia na skórze
  • wspomaga przemianę materii
  • na początku czuć lekki ból brzucha - ok 2-3 dni
  • nie zginął cellulit, jedynie skóra została wygładzona i napięta, został 'rozdrobniony' rozbity na mniejsze cząstki
  • aby widoczne były efekty trzeba również ćwiczyć, pić dużo wody i dobrze jest używać jakiś kosmetyków ujędrniających - z tych rzeczy tylko ćwiczę ok 3 razy w tygodniu, co zamierzam oczywiście zmienić i zacząć bardziej restrykcyjną dietę i ćwiczenia
  • duże kapsułki dla niektórych mogą być problematyczne przy połykaniu

Tyle mojego zdania na temat preparatu, zamówię jeszcze jedno opakowanie i będę starała się bardziej przykładać do ćwiczeń, pić dużo wody :)

PS. Zapraszam na moje aukcje TUTAJ i na rozdanie TU

22 lipca 2012

Porównanie kremów do depilacji nóg - Eveline i Delia

Witajcie :)
Miałam się poprawić z częstotliwością pisania na blogu a tutaj dalej nic.

Dziś przychodzę do Was z porównaniem 2 produktów do depilacji nóg:

  • Eveline cosmetics just epil, Błyskawiczny krem do depilacji nóg z aloesem i wyciągiem z melona (3min) - 100ml + 25 gratis
  • Delia cosmetics new satine, błyskawiczny krem do depilacji nóg, kompleks opóźniający odrastanie włosków CapiSLOW (3min) - 100 ml

  

Tytułem wstępu zacznę, że oba kremy kupiłam dawno, ich ceny wzięłam z Wizaży, gdyż ich nie pamiętam. Również nie będę się wypowiadała, jak jakiś czas temu radziły sobie z moimi włoskami. Natomiast teraz wykorzystałam obie końcówki kremów, jeden na jedną nogę, drugi na drugą. Na niebiesko opisywałam Eveline na zielono Delię :)

Cena/wydajność:
  • ok 8zł/ 125ml , wystarcza na 2 razy na całe nogi
  • ok 8zł/100ml, wystarcz na 1,5 raza na całe nogi
Zapach:
  • oba produkty pachną jak standardowe kremy do depilacji, czyli zapach średnio przyjemny, ale zapach kremy Eveline jest trochę mniej intensywny i bardziej przyjemny.
Konsystencja i aplikacja:
  • konsystencja kremu jest bardzo dobra, łatwo się rozprowadza za pomocą dołączonej szpatułki, równomiernie
  • Delia niestety nie ma najlepszej konsystencji, jest dość tępa, ciężko jest ją równomiernie rozprowadzić na całej powierzchni, tutaj zdecydowanie jestem na nie
Działanie:
  • działanie było naprawdę dobre, mam ciemne, mocne włoski, trzymałam krem na nodze ok 10-12 min, 3 minuty to zdecydowanie za mało, po tym czasie za pomocą dołączonej szpatułki usunęłam krem razem z 95% włosków, zostały pojedyncze co jest zapewne związane z niedokładnym pokryciem nóg, gdyż stosowałam końcówkę kremu. Po nałożeniu kremu na nogi, po ok 2-3 min czuć delikatne szczypanie, ale nie jest ono mocne. Krem łatwo się zdejmuje za pomocą szpatułki i łatwo potem oczyścić pozostałość za pomocą wody. Nogi po zabiegu są gładkie, nie są przesuszone ani mocno zaczerwienione.
  • tutaj efekt nie był tak wspaniały, również trzymałam krem na nogach ok 12 min, ale mimo usunięcia kremu to nie wszystkie włoski zostały usunięte, jak mam określić to około 75% włosków usunęłam, reszta pozostało i było to dość wyczuwalne. Również po nałożeniu kremu odczuwalne było szczypanie. Po zmyciu kremu nogi również nie były bardzo podrażnione, nie pojawiły się zaczerwienienia.
Efekt:
  • efekt braku wyczuwalnych włosków utrzymał się 1 dzień, ale nie były widoczne przez ok 3 dni, potem niestety już tak, po depilacji kremem Eveline wyczuwalny był efekt nawilżenia, dzięki ekstrakcie z Larrerea divaricata opóźnione zostało odrastanie włosków.
  • efekt braku wyczuwalnych włosków nie utrzymał się wcale, ponieważ depilacja była niedokładna, widoczne włoski pojawiły się po ok 2 dniach.
Inne:


  • kosmetyk nie był testowany na zwierzętach, przetestowany dermatologicznie
  • krem zawiera żel łagodzący 8 ml - który sprawia, że nogi nie są zaczerwienione


Podsumowując, zdecydowanie bardziej polecam krem Eveline, mimo to ja w tym momencie nie powrócę do żadnego z nich, za takie pieniądze efekt na moich grubych, ciemnych włoskach jest zdecydowanie za mały, dlatego ygodniej mi używać maszynki. Myślę, że kiedyś skorzystam z kremu Eveline, wypróbuje inne wersje bo jest ich 3 :)

To tyle, mam nadzieję, że weekend mija wam dobrze, pozdrawiam sunshine :)

Przypominam o rozdaniu trwającym na moim blogu :) KLIK

17 lipca 2012

Przegapione urodziny bloga i ROZDANIE z tej okazji *ZAMKNIĘTE*

Witajcie kochane!
Zacznę od przeprosin bloga i samej siebie, że zapomniałam o pierwszych urodzinach, ten czas tak szybko leci, ostatnio brak czasu na wszystko. Mimo, że mam wakacje, nie mogę się pozbierać. A Was, wszystkich odwiedzających mojego bloga przepraszam za moje gapiostwo. Z racji tego przygotowałam małe rozdanie.
Mam nadzieję, że nagrody zachęcą was do wzięcia w nim udziału.

Zasady:
1. Musisz być publicznym obserwatorem bloga i pozostawić komentarz, będący zgłoszeniem (1pkt)
2. Możesz dodać  mnie do blogrolla(1pkt)
3. Możesz napisać o tym rozdaniu w pasku bocznym w notce lub gdziekolwiek indziej na blogu (1pkt)


Punktów max można zdobyć 3.
Wybiorę 1 osobę na drodze losowania najpóźniej tydzień po końcu rozdania.
Czekam tydzień na maila z adresem, tylko w Polsce.

Rozdanie rozpoczyna się od teraz i  kończy się 1.08.2012.

Nagrody:


Mam nadzieję, że Wam się spodobają. Zachęcam do zgłoszenia do rozdania, obserwowania i komentowania :)

Schemat komentarza:
Obserwuję jako:
Mail:
Blogroll: tak/nie (+link)
Informacja na blogu: tak/nie (+link)

Dziękuję za to, że ponad rok jesteście ze mną i mam dla kogo pisać :)


15 lipca 2012

Recenzja - Vichy normaderm

Witajcie kochane! Dziś przychodzę do Was z recenzją żelu oczyszczającego z Vichy, mój to pojemność 400ml/36zł z pompką. Produkt hipoalergiczny.Używam głownie wieczorem dla dogłębnego oczyszczenia twarzy. Rano rzadko.

Wskazania do stosowania:
-nawracające niedoskonałości
-zaskórniki
-rozszerzone pory
-zaczerwienienia błyszczenie


Tyle z informacji podstawowych, teraz moja opinia:)

Opakowanie: Wygodne z pompką, która działa bez zarzutów, nie nabiera ani za dużo ani za mało produktu.


Konsystencja: Dość gęsta, typowo żelowa.


Wydajność: Żel jest wydajny, używam go od końca lutego i nie dotarłam nawet do połowy. Dlatego uważam, że cena nie jest wygórowana. Zużycie widać na zdjęciu. Jedna pompka spokojnie wystarcza do umycia całej buzi i szyi/dekoltu. Bardzo dobrze się pieni, łatwo też zmyć go wodą.


Działanie: Zacznę od tego, że jest to dla mnie prawie idealny żel, Dlaczego? bo świetnie oczyszcza moją skórę, eliminuje zaskórniki, ładnie odświeża, skóra się mniej błyszczy, ale jest to bardzo 'chemiczny' produkt, który zdecydowanie powoduje napięcie skóry, dla niektórych może być za mocny. Mimo to uwielbiam go używać, czuć po nim że skóra jest gładka, lśniąca, czysta, aż skrzypi. Ten efekt bardzo lubię, po nałożeniu kremu napięcie skóry znika, więc to też nie jest problem. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek niedoskonałości, grudki, wypryski zdecydowanie szybciej znikają z naszej buzi. Nie pojawiają się mi żadne ropne wypryski. Świetnie radzi sobie z resztkami makijażu, to czego nie zmyje płyn micelarny on zmywa świetnie. Używam go po ogólnym demakijażu twarzy lub po prostu do demakijażu.
Do tego żelu zwykle używam gąbeczki Konjac lub szczoteczki do twarzy z Oriflame. Szczoteczka jest o wiele mocniejsza i mocno 'szoruje' buzię. Zdecydowanie nie będzie nadawała się do skóry bardzo wrażliwej. O gąbeczce Konjac robiłam już recenzję TU
Nie znam się na składzie i nie będę się wypowiadać, zdaje sobie sprawę, że produkt wysusza naszą cerę i nie jest w żaden sposób naturalny.
Reasumując polecam, dla osób z większymi lub mniejszymi problemami skórnymi na pewno się sprawdzi, dla osób alergicznych, bardzo wrażliwych raczej odradzam.





Mam nadzieję, że ta recenzja jest wystarczająca aby podkreślić wszystkie wady i zalety produktu. Ciężko pisać o nim ponieważ na stan cery wpływa wiele czynników i nie zawsze zależy to od kosmetyków jakie używamy.
Całusy, sunshine :*

10 lipca 2012

Projekt denko - marzec-czerwiec

To zaczynamy, bo trochę się tego nazbierało:)


 

Włosy:
1.  Szampon do włosów suchych, aloesowy, Ziaja - recenzja klik 
2. Szampon do włosów, Fitomed - recenzja klik
3. Dwie mgiełki z Avonu, przy porządkowaniu znalazłam je, są przeterminowane i wcześniej nie byłam z nich zadowolona.


Ciało:
1. Kremowe mydło pod prysznic, Ziaja masło kakaowe - płyn pod prysznic uwielbiam za zapach, nie wysusza mojej skóry, jest naprawdę dobre :) Moje ulubione od Ziaji :)
2. Regenerujący balsam do ciała BeBeauty - balsam z Biedronki jest naprawdę świetny, dobrze nawilża, szybko się wchłania, pachnie zieloną herbatą a na dodatek jest tani! :) serdecznie polecam
3. Peeling do ciała winogrono, BeBeauty, również z Biedronki, dla mnie za słaby, na dodatek mało wydajny, zdecydowanie bardziej wolę swój domowej roboty peeling kawowy :) zapach też mało przypomina winogrono.
4. Wygładzające masło do ciała spa Azja z ekstraktem z bawełny - było naprawdę dobre jak za 5 zł nie można chcieć więcej, nawilża, wygładza, ładnie pachnie, dość szybko się wchłania, ma odpowiednią dla masła konsystencję. Naprawdę byłam z niego bardzo zadowolona:)


Twarz:
1. Płyn micelarny AA - recenzja klik
2. Mleczko do demakijażu, ogórkowe Ziaja - mleczko naprawdę przyjemne, ładnie zmywa makijaż, trzeba chwilkę potrzymać wacik i potem zmyć. Dobrze sobie radzi, ładnie pachnie, po demakijażu występuje na twarzy delikatna warstwa po nim ale jest to przyjemne a twarz nie jest ściągnięta. Za niską cenę, naprawdę dobre mleczko.
3. Iwostin sensitia krem intensywnie nawilżający - recenzja klik
4. Effaclar Duo, La roche posay - kupiłam kolejne opakowanie, narazie nie chcę za wiele pisać na pewno pojawi się dokładniejsza recenzja :)
5. Vichy woda termalna - w te upały niezastąpiona! wykorzystałam całą, używam do makijażu zarówno utrwalenia całości, przed nim jak i w ciągu dnia do odświeżenia. Uwielbiam, niekoniecznie musi być ta, szczerze powiedziawszy to z Avene jakoś najbardziej mi się spodobała, ale ta też jest dobra.


Inne:
1. Lactacyd płyn do higieny intymnej - dla mnie najlepszy, odpowiednie pH, brak mydła, zawiera kwas mlekowy, który wspomaga naszą fizjologiczną florę. Nie należy do najtańszych, ale warto go wypróbować.
2. Avon foot works - krem do stóp o zapachu kawy, ślicznie pachniał, dobrze nawilżał, ale się przeterminował i to dość dużo, nie zauważyłam wcześniej a nie jestem zbyt systematyczna w stosowaniu preparatów do pielęgnacji stóp.
3. Magnez magnum forte, Zdrovit - magnez najlepiej działa na mnie właśnie w postaci tabletek musujących, polecam wam właśnie ten :)
4. Pasta do zębów Colgate Max White One - pasta ta fajnie odświeża oddech, dobrze myje i zapobiega a także niweluje przebarwienia po kawie czy herbacie, to już chyba 3 tubka z kolei
5.Zużyte wkłady do maszynki Gillette Venus Embrace - były świetne, recenzja całej maszynki tutaj




Kolorówka:
1. Podkład Affinitone Maybelline, odcień 17 rose beige - jeden z moich ulubionych podkładów, krycie średnie, ładnie stapia się z cerą, jest praktycznie niewidoczny jednocześnie wyrównuje koloryt skóry i jest delikatnie rozświetlający. Długo utrzymuje się na twarzy po przypudrowaniu również na długo buzia zostaje matowa. Za cenę ok 20 zł jest naprawdę świetny myślę, że jeszcze do niego powrócę.
2. Sally Hansen teflon tuff - lakier bezbarwny zapewniający twardość i wzmacniający płytkę paznokcia. Był ogólnie bardzo dobry, stosowałam go jako bazę i nie miałam żadnych problemów z paznokciami. Również chronił płytkę przed przebarwieniami, Stosowałam go rzadko jako lakier nawierzchniowy, ale w tej roli również się sprawdzał.
3. Carmex moisture plus - recenzja tutaj
4. Róż do policzków Astor, kolor sunkissed gold - bardzo ładny odcień, idealny do opalonej skóry, niestety mój jakiś czas temu miał wypadek i nie udało mi się nim malować w formie sypkiej, ponieważ wtedy ciężko uzyskać delikatny, normalny efekt. Kolor intensywny, róż ma ładne rozświetlające drobinki, absolutnie nie wyglądają na brokat. Długo utrzymywał się na twarzy, ale trzeba było nauczyć się go nakładać, ponieważ był bardzo mocno napigmentowany.
5. Tusz L'oreal Intensifique - bardzo dobry pogrubiający tusz, ale niestety zaczął się kruszyć i muszę go wyrzucić.
6. Baza pod cienie z Kobo - świetna! recenzja kilk to już jej końcówka, niestety wyschła, służyła mi ok 1,5 roku wiec naprawdę długo.

Kilka próbek i maseczek :)

To tyle wiem, że post tasiemiec ale tyle się tego nazbierało. Wiem, że kilka rzeczy przez przypadek wyrzuciłam od razu, ale ktoś z domowników zrobił to za mnie, mam na myśli szczególnie jakieś żele pod prysznic itp. produkty. :)  następnym razem postaram się więcej rzeczy zatrzymać i robić częściej takie podsumowanie żeby nikogo nie zanudzić długością postów.

pozdrawiam w te upalne dni :)





7 lipca 2012

niewielkie zakupy

Cześć, dziś znów zakupy, tym razem małe ale stwierdziłam, że w najbliższym czasie nic nie będę kupować, więc postanowiłam wam je zaprezentować.


  

1. Wkłady do maszynki Gillette. Kiedyś pokazywałam Wam maszynkę, posiadam Venus Embrace TU, ale niestety aktualnie wkładu do niej są drogie, więc z racji tego, że pasują wszystkie końcówki Venus, kupiłam na Allegro po 7zł wkłady do Venus Breeze.

2. Serduszka z Sephory, były po 0,50 zł wiec nie mogłam się nie skusić :) kupiłam wiele więcej ale już ich nie mam :(

3. Tutaj zaskoczenie, dnia pewnego narzekałam na to, że moja wykończona prawie cała baza z Kobo już nie działa, o dziwo tego samego dnia byłam w Warszawie i w Sephorze, znalazłam na promocji za 15zł bazę w pędzelku. Jest całkiem dobra.

4. Pomadka Tisane, uwielbiam wersję w słoiczku, musiałam przetestować też tą. Słyszałam, że jest gorsza, ale nie posiadam niczego w sztyfcie dlatego kupiłam, ok. 9zł

5. Szampony Dermena, tutaj zaszalałam kupiłam aż 3. W Dbam o Zdrowie był za 14,90! praktycznie o połowe taniej niż zwykle. Moja mama lubi te szampony więc zrobiłam nam zapas.

To tyle, szykuje się wielki haul ubraniowy i ogromna torba zużyć woła o opróżnienie jej:) to wszystko niedługo. Również szykuje się kilka recenzji.
pozdrawiam
sunshine <3